Dwie sterty smakowitych buraków stały się przyczynkiem do naszego spotkania w minioną sobotę. Umieszczone co prawda na monitorowanym terenie w okolicy domku myśliwskiego, wymagały jednak dodatkowego przygotowania do sezonu zimowego.
Dwie sterty smakowitych buraków stały się przyczynkiem do naszego spotkania w minioną sobotę. Umieszczone co prawda na monitorowanym terenie w okolicy domku myśliwskiego, wymagały jednak dodatkowego przygotowania do sezonu zimowego.
Front robót przygotowany był bardzo dobrze. Każdy z przybyłych, mimo że przecież jak zwykle nie wiadomo było wcześniej jaka będzie frekwencja, dysponował łopatą przydatną do podparcia ciała podczas nielicznych co prawda i krótkotrwałych ale jednak występujących przerw w pracy.
Robota paliła się wszystkim w rękach. Wypracowano trzy niezależne metody targania drągów używanych do zabezpieczenia wzdłużnego kopców.
Pierwsze dwie metody przedstawione są na fotografii po lewej. Na drugim planie widzimy metodę podsiębierną chwytu centralnego. Jest to metoda wymagająca wysokiego podnoszenia kolan. Odrobinę prostszą jest również podsiębierna metoda chwytu brzegowego widoczna na pierwszym planie fotografii. Ona z kolei wymaga szerokiego uśmiechu do pokonywania oporów tarcia wleczonego końca drąga.
Ostatnią, jest widoczna na kolejnej fotografii nasiębierno-podsiębierna metoda chwytu zdywersyfikowanego. Metoda ta choć najmniej energochłonna, wymaga idealnego zgrania zespołu niosącego. Możliwe są oczywiście również modyfikacje wymienionych metod.
Przy okazji objawiły się żeglarskie zamiłowania kolegów myśliwych. Prawdziwy żeglarz nie wyobraża sobie masztów bez olinowania dlatego też gdy tylko pojawiły się drągi, zaczęły pojawiać się sznurki które stopniowo skutecznie oplotły nasze kopce swoją pajęczyną.
Koniec końców, utworzyliśmy dwa kopce i mogliśmy napawać się ich widokiem. Jedynie piszący te słowa nie załapał się na zdjęcia bo był trzymającym aparat.
Całość relacji fotograficznej dostępna jest w naszej galerii.